Pora napisać nową stroniczkę z historii Szkół w Poskwitowie. Ale, ponieważ w opisie tym chronologii się raczej nie trzymamy, (jeśli już to kierunek jest odwrotny) dotyczy to również innych szkół publicznych naszej gminy prowadzonych przez osoby fizyczne.
Na pytania zasadnicze Pan Wójt odpowiada: „nie potwierdzam, nie zaprzeczam”, natomiast na pytania nie zadane rozpisuje się szeroko, krasi je cytatami przysłów podkrakowskich, procentami tyczącymi innych gmin, zastanawia nad różnicami między wójtem, a człowiekiem, daje daleko idące wykładnie napisanego przez innych… Po tej lekturze zacząłem się zastanawiać czy powinniśmy wybierać wójta , czy „Głównego Prawnika Gminy”… A poważnie to rozmyśłam się, czy tytułowe słowa, tak często słyszane w telewizyjnych serwisach z ust prominentów są ucieczką od wyrażenia prawdy czy tylko zamaskowaniem niewiedzy? I Pan Wójt poszedł w kierunku owej „prominentnej bojaźni” lub „prominentnej niewiedzy”, wszak w vipowskich lożach już siadywał, o czym na którejś stronie donosił, ale ze względu na roszady organizacyjne w tym zakresie nie pamiętam na której.
Pisze Pan: "(…) i ja chyba tym faworytem - żadnej z tych stron [szkoły samorządowe – szkoły niesamorządowe – przyp. mój] - nie jestem”. A dlaczego? Może dlatego, że przez cztery lata nie potrafił Pan zjednać ludzi oświaty poprzez swoje: „nie potwierdzam, nie zaprzeczam.”
Wracam do opowieści. Zbliża się koniec roku szkolnego 2013, a w szkołach samorządowych odbywają się „wiece” z rodzicami i przychylnymi przedstawicielami władzy samorządowej, mające na celu zdezawuować szkoły „prowadzone inaczej” poprzez manipulacje, insynuacje i zwykłe mijanie się z prawdą. Proszę Pana Wójta o reakcje – wszak to jego pracownicy oraz o pismo podpisywane na owych zebraniach protestujące przeciwko szkole kontenerowej oraz zmanipulowaną prezentacje. Nota bene na czas zebrań, że szkoły modułowej już zrezygnowałem, o czym opowiadałem poprzednio.

http://www.poskwitow.edu.pl/publikacje/ts48.pdf (str. 2-3)
http://www.poskwitow.edu.pl/publikacje/ts49.pdf (str. 2-3)

Dyrektorzy odmawiają udostępnienia zarówno prezentacji jak i pisemnego protestu i pan Wójt za nimi również odmawia bowiem „powiedzieli - cytuję - że nie mają”. Dochodzenie drogą prawną nie przyniosło pozytywnego rezultatu.
Akcja dyrektorów (z wyjątkiem szkół w Grzegorzowicach i Celinach, gdzie powyższe zdarzenia się nie odbyły) nie bardzo przyniosła skutek – ludzie dalej nam się kłaniali, a liczba uczniów rosła…
Przyszedł czas na kontrolę, ale do niej trzeba było się przygotować w związku z tym urzędnicy Pana Wójta (pion finansowo-oświatowy) i dyrektorzy (odrębnie) piszą pismo do RIO w Krakowie z pytaniami na co może spożytkować dotacje oświatową osoba szkołę prowadząca i jak naliczać dotacje oświatowe.

http://www.poskwitow.edu.pl/publikacje/UG_do_RIO2.pdf
http://www.poskwitow.edu.pl/publikacje/Dyrektorzy_do_RIO.pdf

i nie byłoby w tym niczego zdrożnego, wszakże RIO to instytucja opiniodawcza w tym zakresie, gdyby nie napastliwy ton listu dyrektorów, pod czyim dowództwem pisanym już nie będę wspominał. To raz, a dwa: jeżeli stanowisko urzędników gminnych jest takie jakie jest wyrażane w piśmie, to ja się bardzo dziwię, skąd się wzięły takie wyniki kontroli i późniejsze w związku z nią insynuacje…
Dziwię się również ze względów historycznych, bowiem nikt z nas nie deklarował po pierwsze pracy za darmo (niewolnicza, antykonstytucyjna), a tym bardziej że będzie za własne pieniądze wynagradzał woźne szkolne, sekretarkę szkolną, a także remontował szkoły. Po drugie organizowaliśmy, zakładaliśmy szkoły po zlikwidowaniu ich przez samorząd gminny(Radę Gminy) i musielibyśmy od początku inwestować własne pieniądze w powstanie i rozwój szkoły, a przecież to szkoła publiczna, żadnego czesnego nie bierzemy.
I to jest bulwersujące - „hakowi kontrolerzy”.
CDN.