Część III
czyli o zdrowym rozsądku



„Wyborcze Nasze Sprawy” zraniły mnie mocno. O ile wcześniej na stronie iwanowice.info mowa była o nieprawidłowościach (w słownikach synonimów w powiązaniu z finansami – nadużycie jest ich ponad 130), to cierpiałem w ciszy. Jednakże, kiedy nazwano mnie (i kolegów) „cwaniakiem mieniącym się pedagogiem”, który to zawód wykonywałem z dumą, radością i chęcią od 1978 roku, a w kilka dni później wydano gazetę pana R. Lisowskiego z tendencyjnymi tekstami o charakterze wyborczym, co można zresztą zrozumieć – wszak tytuł zobowiązuje oraz materiałem „Milionowe nieprawidłowości. Na co poszły pieniądze” napisałem oświadczenie.
Oświadczenie zdobyło ogromną popularność w Internecie, ale nie ruszyło sumień piszących. Raczej próbę zdjęcia go z tablic, na których zostały umieszczone.
Ale do artykułu Pana Doktora wróćmy: „Cała sprawa nadaje się do zgłoszenia do prokuratury [to owe domniemane nadużycia, opisywane w kwietniowych „Naszych Sprawach” i jakoby potwierdzone w kontroli i opublikowane we wrześniu bodajże – przyp. autora], bowiem taki poziom nadużyć w szkołach prowadzonych przez osoby fizyczne jest ewenementem na skali krajowej”. O rety! Panie doktorze - jedną ulotkę mniej zrobić, a do prokuratury pędzić natychmiast – spełnić swój obywatelski obowiązek. Tam zresztą Pana już znają, bo złożyłem na Pana doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa… I w zasadzie nie wiem, czy był Pan już przesłuchiwany, czy nie, ale wkrótce się dowiem.
Manipulować w swych materiałach potrafi Pan pięknie. Oto przykład: „(…) na drewniany domek ogrodowy 21 000 zł.” Ale nie pisze już Pan, że ów domek to Polowa Pracownia Przyrodnicza znajdująca się w ogrodzie szkolnym, gdzie w okresach ciepłych: wiosna, lato, jesień z powodu szczupłości miejsca dzieci chętnie uczą się tam przyrody, geografii, czy plastyki ki. Także jak z pomocą „profesjonalnej lornetki za 1970zł” obserwują ptaki i inne zwierzęta, krajobraz itd. I proszę mi powiedzieć, gdzie tu przekręt?. Wydatek bieżący [mniejszy koszt niż 3500zł – przyp. autora]. Związek z dydaktyką bezpośredni. Dlaczego mielibyśmy uczyć dzieci na plastikowych, „odpustowych” przyrządach?
„Osoby fizyczne prowadzące szkoły straszą, że będę likwidował te placówki, jeśli zostanę wójtem. Otóż publicznie informuję, ze szkoły te nie zostaną zlikwidowane. Natomiast sprawą otwartą jest to, kto je będzie prowadził. Zwykła przyzwoitość, ale również ład prawny wręcz wymusza konkretne działania w tej sprawie”. Doktorze nauk humanistycznych, co Pan plecie??? Po pierwsze straszy od kilku lat radny i kandydat na radnego Antoni Solecki na różnego rodzaju spotkaniach, twierdząc przy tym, że szkoły te to patologia, co w Pana artykułach też słychać daje się odczuć. A po drugie mam nadzieję, że Pan wie co mówi, bowiem w RP ład prawny istnieje i jest zapisany w Konstytucji i pycha o której cytatem z Biblii Warszawskiej (bez imprimatur rzymsko-katolickiego kościoła pan mnie pouczasz [Biblia Warszawska (Brytyjka) - XX-wieczne protestanckie tłumaczenie Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu]) nie dopadła Pana do szpiku kości, albowiem jeśli Pan w ów istniejący ład prawny chce ingerować, to w momencie ingerencji naruszy Pan prawo. A szkół tych wójt jakiejkolwiek gminy, nawet Iwanowic zlikwidować nie może, po prostu z mocy prawa, a innych nie ma – zatem sprawą zamknięta jest, nie otwartą, kto będzie osobami prowadzącymi w tych szkołach w Poskwitowie, Naramie, Damicach i (to mówię bez upoważnienia) w Grzegorzowicach Proszę zatem nie obiecywać Niderlandów.
Nie wiem o jakich łupach Pan mówi – ja ciężko pracuję po 12/14 godzin, czego Kwety widać z 68 uczniów liczba wzrosła do 178, liczba zatrudnionych z 9 etatów na 24,5… to się samo nie zrobiło. To zrobiliśmy my. My w Poskwitowie!
P.S. Co się tyczy wypowiedzi Pani Dyrektor Krystyny Miśkiewicz „O wynikach sprawdzianów szóstoklasisty słów kilka ...” to generalnie się zgadzam z jej tezami. Obrazek, który w wielu wariantach był już pokazywany, nie miał za zadania epatowania wynikami – ważniejszy i to o wiele był podpis pod obrazkiem.
Żeby zakończyć sprawę „słupków i kresek” dzisiaj ostatni. A to prawda: raz jest siedem lat suchych, raz siedem tłustych.
Michał Znamirowski